W jednym z poprzednich wpisów podważałem opinie niektórych osób, że bieganie jest nudnym sportem. Ciekawe więc co sceptycy powiedzieli by na temat biegania na bieżni mechanicznej? To dopiero musi być rozrywkowy armagedon. Pokonywanie kolejnych kilometrów na kręcącej się pod nogami taśmie, nawet dla entuzjastów biegania może stanowić swoiste wyzwanie. Patrząc się monotonnie w podwieszony telewizor lub wręcz w gołą ścianę, człowiek toczy walkę nie tylko z własnym ciałem ale przede wszystkim z umysłem. Kłębiące się w głowie myśli prędzej czy później sprowadzają się do pytania po co ja to robię a wszechobecny gorąc i zalewający oczy pot jeszcze bardziej zachęcają do zejścia z tej piekielnej machiny. Właśnie dlatego jestem wielkim entuzjastą tej formy treningów biegowych a ich zalety postaram się przedstawić w kilku punktach.
1) Bieżnia mechaniczna jest świetnym narzędziem dla osób walczących ze znaczną nadwagą lub otyłością. Zapuszczony przez wiele lat organizm nie jest gotowy na bardziej wymagające ćwiczenia a marsze po bieżni pod odpowiednim kątem dają możliwość realizowania treningów cardio w wyznaczonej strefie tętna. Zaznaczę również, że podczas ćwiczeń na bieżni mechanicznej mamy zdecydowanie lepsze spalanie niż na innych urządzeniach cardio.
2) Trening na bieżni mechanicznej możemy zrealizować niezależnie od warunków atmosferycznych, pory dnia (siłownie 24h to już chyba norma) i otrzymujemy możliwość zrobienia w tym samym miejscu treningu siłowego, który tak często jest zaniedbywany przez biegaczy.
3) Treningi progowe, interwałowe i rytmowe wymagają od nas pracy w określonych strefach pulsu oraz w konkretnym tempie. Znaczna część mniej doświadczonych biegaczy (wpisał bym tu siebie między innymi 😋 ) ma problem z utrzymaniem konkretnych prędkości na zmieniających się odcinkach. Wiem po sobie, że zwykle zaczynam taki trening zbyt szybko a kolejne jednostki wykonuję już stanowczo poniżej założeń treningowych. Bieżnia mechaniczna natomiast daje nam 100% kontrolę a rozpędzone pod nogami rolki stanowią najlepszą motywację aby utrzymać wymaganą prędkość.
4) I chyba mój ulubiony plus treningów realizowanych pod dachem. Mimo braku oporu powietrza (można to łatwo zniwelować ustawiając lekki kąt) uważam, że bieganie po bieżni mechanicznej jest trudniejsze niż na świeżym powietrzu. Podczas treningu doskwiera nam gorąc, monotonia a pot płynie po prostu strugami. Co w tym dobrego spytacie? Otóż w ten sposób trenujemy również naszą psychikę i wszelkie trudności a właściwie ich pokonanie, dają niesamowitego kopa i wiarę w swoje siły po treningu.
Reasumując uważam, że warto uwzględnić w swoim planie treningowym akcenty realizowane na bieżni mechanicznej a efekty z całą pewnością będą szybko zauważalne.
pomimo wad bieżnia ma też swoje zalety ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się w 100%. W moim przypadku bieżnia mechaniczna przyczyniła się do znacznej poprawy wyników.
OdpowiedzUsuńDzięki miło wiedzieć, że nie tylko ja mam takie podejście 😃
UsuńZgadzam się w 50%. Punkt 3 i 4 są sensowne.
OdpowiedzUsuń1. Osoba otyła czy z nadwagą równie dobrze może maszerować sobie po parku, w milszych i bardziej zachęcających okolicznościach. No chyba że kogoś zmotywuje wykupiony na pół roku karnet.
2.Trening można robić w każdych warunkach i o każdej porze na świeżym powietrzu. Chyba że tyczy to kobiet, które nie są bezpieczne biegając w pustym parku w nocy po północy. Trening siłowy najczęściej robię poza pomieszczeniem. Przynajmniej żaden napakowany koks się ze mnie nie śmieje.
Adam zasadniczo masz rację ale co jeśli zwykły marsz nie jest dostatecznym obciążeniem dla serca a bieganie nie wchodzi jeszcze w rachubę z uwagi na zbyt słabe stawy i mięśnie? Wtedy osoba taka może kontynuować marsze ustawiając bieżnię pod kątem i wykonując w ten sposób cięższy trening przy tej samej prędkości i obciążeniach stawów. A co do dowcipnych koksów na siłowniach to radzę podchodzić do nich z dystansem a żeby uniknąć kompleksów to popatrz czasem jak oni biegają 😂 a humor od razu Ci się poprawi. Dzięki za komentarz i pozdrawiam 😜
Usuń