O tym , że ruch na świeżym powietrzu to samo zdrowie nie trzeba chyba w dzisiejszych czasach nikogo przekonywać. Nie obiektywnie sądzę, że bieganie jest numerem jeden spośród wszystkich zewnętrznych aktywności a jego prozdrowotne zasługi to temat mnóstwa publikacji. I jak zawsze w teorii wszystko wygląda pięknie. Ubieramy się, robimy rozgrzewkę i z uśmiechem na ustach przemierzamy swoje ulubione biegowe szlaki delektując się świeżym powietrzem i pięknem naszej polskiej przyrody. I faktycznie szczęśliwi ci, którzy mają w najbliższym sąsiedztwie duży obszar leśny o parkach narodowych i krajobrazowych nie wspominając. Niestety większość z nas biegaczy mieszka w dużych miastach a i osoby żyjące w mniejszych miejscowościach wcale niekoniecznie mają pod dostatkiem dostatecznie czyste powietrze. Palenie w przydomowych piecach czego popadnie wydziela wystarczająco dużo smrodu aby zakłócić oddawanie się biegowym treningom. O tym jaki wpływ mają wdychane przez nas podczas biegu nieczystości pisać nie będę bo zwyczajnie się na tym nie znam. Nie jestem ani naukowcem ani też lekarzem i to na ich analizach i badaniach proponuję się opierać. Na zdrowy chłopski rozum wdychanie całego zawieszonego w powietrzu syfu, fajne być nie może. Zwłaszcza, że w trakcie biegu nasze płuca przerabiają nawet dziesięć razy więcej powietrza niż w czasie spoczynku.
![]() |
To niestety nie mgła :( |
http://powietrze.gios.gov.pl/pjp/current
Miejsca mojej ucieczki - Lasek Bielański i ... |
![]() |
... Kępa Potocka. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz