niedziela, 23 października 2016

Szczęśliwego nowego roku :) czyli następny biegowy sezon czas zacząć.





Nasza złota polska jesień w pełni, a to z biegowego punktu widzenia oznacza, że nowy sezon czas rozpocząć. Wraz z jego startem należy oczywiście wyznaczyć sobie konkretne, mierzalne i przede wszystkim wykonalne cele jakie mamy zamiar zrealizować w nadchodzącym roku. Swoje plany podzieliłbym na wiosenne i te całoroczne.

Otóż z pewnych powodów, o których już pisałem:
http://biegackazdymozelukaszwisniewski.blogspot.com/2016/08/jak-pokonac-wasna-biomechanike.html
musiałem zrezygnować z debiutu w 38 PZU Maratonie Warszawskim. Nowy termin wyznaczyłem natomiast właśnie na kwiecień, planując start w Orlen Warsaw Marathon. W naturalny sposób wówczas ostatecznym sprawdzianem stanie się 12 PZU Półmaraton Warszawski. Na wiosnę muszę zmierzyć się niestety nie tylko z królewskim dystansem i własną biomechaniką. Kilka miesięcy temu zdiagnozowano u mnie ostatecznie astmę oskrzelową, która uśpiona przez wiele lat ponownie dała mi nieźle do wiwatu w połączeniu z letnimi alergiami. Zgodnie z moją wcześniejszą decyzją i deklaracją:http://biegackazdymozelukaszwisniewski.blogspot.com/2016/08/trening-biegowy-metoda-skarzynskiego.html 
nadchodzący sezon chcę przepracować Metodą Skarżyńskiego, realizując plan treningowy autorstwa Pana Jerzego na 3:45 w maratonie. W rozpisce tej bardzo odpowiada mi ogólna objętość i rozkład tygodniowy treningów. Niepokoi mnie jedynie tępo późniejszych odcinków WB2. Jeśli uda się utrzymać puls w ryzach to pełen sukces, ale liczę się z koniecznością wprowadzenia korekt w trakcie realizacji planu.




Kolejnym sportowym priorytetem jest do kwietnia zredukować wagę o jakieś 6 kilogramów, osiągając tym samym wagę rzedu 83-84 kilogramów. Mimo że już raz schudłem ponad 15 kilo to czuję respekt przed tym zadaniem. Za dużo kalorii w diecie a waga nie drgnie z miejsca jak dotychczas. Za mało a zabraknie siły i energii na wymagający trening wytrzymałościowy. Łatwo nie będzie, ale łatwe wyjście to żadne wyjście. Kategoryczny zakaz sprowadzania do domu słodyczy już wprowadzony w życie wiec jestem dobrej myśli :)

Ostatnia biegowa misja, którą zaplanowałem na rok 2017 to zdobycie Korony Półmaratonów Polskich. W realizacji tego przedsięwzięcia jedyną trudność dostrzegam w wygospodarowaniu wolnych terminów, aby pojeździć nieco po naszym pięknym kraju. Miasta, w jakich chciałbym wystartować to: Warszawa, Białystok, Wrocław, Piła lub Gniezno i Kraków.

Skoro szlaki wytyczone pozostaje jedynie konsekwentnie i wytrwale podążać nimi do celu.
Życzę wszystkim realizacji Waszych marzeń i to nie tylko tych biegowych :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz